16 marca 2016

My name is...

O specyficznym poczuciu humoru Sebastiana Vettela można powiedzieć wiele. Niemiecki kierowca nieustannie nas czymś zaskakuje. Nie inaczej jest tym razem.

Źródło: formula1.ferrari.com
Niemiecki kierowca ma dość nietypowy zwyczaj, który konsekwentnie wciela w życie na początku każdego sezonu. Lubuje się w... żeńskich imionach, które nadaje swoim bolidom. Vettel nigdy nie ukrywał, że jest bardzo przesądny (przed każdym wyścigiem wkłada do buta monetę), więc wybiera dla swojego "narzędzia pracy" pieszczotliwe nazwy, które pozytywnie mu się kojarzą. W tym roku będziemy oglądać jego zmagania z Margheritą. 


W poszczególnych sezonach bolidy Sebastiana nosiły imiona:
2016 Margherita
2015 Ewa
2014 Suzie
2013 Hungry Heidi
2012 Abbey
2011 Kinky Kylie
2010 Luscious Liz
2009 Kate/Kate's Dirty Sister
2008 Julie

Które z nich przypadło wam najbardziej do gustu? A jak inni kierowcy mogliby nazwać swoje bolidy? Pośćcie wodze fantazji!

8 komentarzy:

  1. Kinky Kylie to mój numer jeden!

    OdpowiedzUsuń
  2. Margherita... pizzy się najadł czy co? ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. U Kimiego równie dobrze mogłaby być Wyborowa ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W polskich nazwach naprawdę mógłby swobodnie przebierać ;p

      Usuń
  4. Haha, w pierwszej chwili pomyślałam, że Sebastianowi zasmakowało włoskie żarcie. Ale w sumie Margherita to po włosku Małgorzata, więc może jednak nie o jedzenie chodzi. ;)
    W Toro Rosso i RBR same niegrzeczne imiona, a teraz tak poważnie - Ewa, Małgorzata. Jaka zmiana :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam, że jak zobaczyłam tę Małgorzatę, to jakoś tak miło mi się zrobiło ;p Jestem imienniczką bolidu Vettela ;p

      Usuń
  5. Hungry Heidi mnie urzekła :P

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany lub nie posiadasz swojej strony wybierz z listy opcję [Anonimowy]