30 marca 2016

Lewis Hamilton: Król Social Media

Obserwując konta społecznościowe Lewisa Hamilton (FB, Instagram, Snapchat, Twitter) można zacząć się zastanawiać, kiedy ten facet miał czas, by zostać trzykrotnym mistrzem świata F1?! Brytyjski kierowca, niczym prawdziwy celebryta, nieustannie dzieli się z nami obrazkami z codziennego życia, jak i osobistymi przemyśleniami, które często nijak się mają do uprawianej przez niego dyscypliny sportu. Dlaczego Hamilton tak bardzo upodobał sobie media społecznościowe? Oto jego bardzo wyczerpująca wypowiedź na ten temat.


Okno w moim życiu
Niektórzy z was pewnie zauważyli, że bardzo często publikuję w mediach społecznościowych zdjęcia siebie albo tego co robię. Stwierdziłem, że warto wyjaśnić dlaczego tak postępuję. Myślę, że to bardzo smutne jak szybko ludzie potrafią kogoś zaszufladkować. Czasem jest tak, że jak robisz jedną rzecz, to zawsze powinieneś robić już tylko to. To szczególnie złe w F1 -to trochę jakby każdy oczekiwał, że powinienem być jak James Hunt albo jakiś inny koleś, który kiedyś się ścigał. Ale ja nie jestem jak on albo ktoś inny. Ludzie zapamiętają mnie jako pierwszego czarnego kierowcę w F1, więc z założenia muszę być inny niż wszyscy kierowcy. Publikuję tyle zdjęć, bo prowadzę bardzo zapracowane życie. Cały czas robię interesujące rzeczy albo poznaję nowych ludzi. Jestem szczęściarzem, że mogę robić to, czego normalni ludzie nigdy nie doświadczą. Chcę wszystko uchwycić i pokazać ludziom jak to jest. Tak naprawdę wszystko zaczęło się po imprezie z okazji 90 urodzin Nelsona Mandeli w Londynie. Po mojej lewej stronie siedziała Oprah Winfrey, a po prawej Chelsea Clinton. Mandela był dwa siedzenia dalej. Poznałem Billa Clintona, Willa Smitha i Denzela Washingtona, którego jestem wielkim fanem. Z nikim nie zrobiłem sobie zdjęcia. W ogóle przez cały dzień nie zrobiłem żadnego zdjęcia. Bardzo żałuję, że nie uwieczniłem tych chwil i chciałem, by w pobliżu był ktoś, kto mógłby się tym zająć, podczas gdy ja nawet o tym nie myślę i mogę być skupiony na tym, co dzieje się w danym momencie. I nie chciałem, by był to tylko fotograf, ale dobry przyjaciel, z którym mógłbym po prostu fajnie spędzać czas. 

Tak też się stało: Lewis znalazł przyjaciela od social media. Nazywa się Daniel Forrest (w przemyśle muzycznym znany jako  Spinz Beats) i podąża za Lewisem po całym świecie dokumentując jego poczynania. Sam o sobie mówi "Podróżnik w dzień, producent [muzyczny] nocą". Razem pracują też nad muzycznymi dokonaniami Hamiltona, co jeszcze bardziej zacieśnia ich znajomość. W ten sposób brytyjski kierowca nieustannie może nas raczyć obrazkami ze swojego życia. Na pewno jest mu jednak smutno, że Bernie zakazał nagrywania snapów z padoku F1...




11 komentarzy:

  1. Bosz.... niech on się zajmie jeżdżeniem!

    Tomek

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko Kardashianek tu brakuje....

    Monika

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam Lewisa i całkowicie nie znam się na F1 :) Ale podziwiam Cię za To ! Wyobraź sobie, że obejrzałam wszystkie odcinki Top Gear a nadal nie znam się na samochodach :P Z tym się trzeba urodzić, z miłością do szybkości !

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam, ze masz bloga ale nigdy bym nie pomyslala ze o F1! Jestem pod wrażeniem :) motoryzacja to nie moja bajka, aczkolwiek Top Gear i wszelakie programy stacji TVN Turbo to moj sposób na relaks odkad pamietam. I mimo, ze namiętnie oglądam programy o tej tematyce, to na samochodach nie znam sie wcale :D zapisuje adres i bede regularnie zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa historia. Niesamowite jest to, że znajdują się ludzie, którzy podążają za innymi, zatrzymują czas na zdjęciach, są jak cienie. Trochę żyją w blasku swoich gwiazd :) Czasami żałuję, że ja nie mam takiego cienia. Nie mam uchwyconych chwil codziennego życia. Pozostaje w pamięci moich bliskich i zdjęciach z wakacji, wycieczek i uroczystości rodzinnych.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj dużo jest takich przypadków :D Na przykład Karl Lagerfeld! Choć ma 82 lata, to jest go pełno w social media :P Wiadomo, sam tego nie robi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widać, że lubi być w centrum uwagi, przez co idealnie wpasowuje się w social media :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny temat bloga, a Hamilton muszę przyznać pokazuje swoją inna niż wyścigową twarz:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zalogowany lub nie posiadasz swojej strony wybierz z listy opcję [Anonimowy]