23 kwietnia 2013

FORMUŁA KOBIET: Gill Jones (part 1)

Red Bull znów zmienił historię F1. Po wygranej Vettela w GP Bahrajnu 2013, trofeum w kategorii konstruktorów odebrała... kobieta, Gill Jones. Czas przybliżyć jej sylwetkę.




Gill jest szefem zespołu odpowiedzialnego za systemy elektroniczne zainstalowane w bolidach i boksach. Jest jedynym inżynierem-kobietą, która z RBR podróżuje zawsze i wszędzie, chociaż w samym zespole kobiet jest sporo.

Gill Jones podczas zimowych testów 2012 w Barcelonie

"Jestem odpowiedzialna za wszystkie elektroniczne elementy w garażu i samochodzie, a więc za kierownicę,  okablowanie w samochodzie, sensory, komputer pokładowy. W tle jest jeszcze wszystko związane z pozyskiwaniem danych czyli telemetria i radio. Dodatkowo zajmujemy się okablowaniem garażu i systemem KERS, więc dbamy o wszystko, co ma związek z drutami".


Celebracja sukcesu Vettela

"Pracę rozpoczęłam w Jaguarze, gdzie zrobiłam doktorat. Później przeszłam do Toyoty i zajmowałam się autem Oliviera Panis'a, a potem w Hondzie Takumy Sato. Następnie wylądowałam w Milton Keynes, by opiekować się elektroniką w wyścigach i na testach. Moim pierwszym wyścigiem tutaj było GP Chin 2005, ostatnie w sezonie. Byłam wtedy w cieniu człowieka, który zajmował się tą robotą na co dzień, ale to pomogło mi oswoić się z tym miejscem i pracą. To nie był totalny chrzest bojowy, ale nadal wszystko było trudne, ponieważ systemy stosowane przez RBR były zupełnie inne od tych, z którymi wcześniej zdarzyło mi się pracować. To była niezła lekcja i szybko zostałam rzucona na głęboką wodę. Dosłownie posadzili mnie i powiedzieli "Dobra, poprowadzisz w ten weekend to auto, zabieraj się za robotę!". Tak też zrobiłam i pierwszego dnia poleciałam do Chin. W fabryce nie miałam czasu na cokolwiek -bezpośrednio wyleciałam. Zajmowałam się autem Christiana Kliena i pełniłam rolę wspomagającego inżyniera. Myślę, że wtedy wypracowaliśmy jego najlepszy wynik w sezonie -ukończył wyścig na 5. pozycji i zdobył 4 punkty".

Gill Jones -nowa bohaterka Formuły 1

"Zima była niezwykle pracowita, wszystkie systemy zostały zmienione i nad wszystkim, nawet nad najmniejszą rzeczą, trzeba było pracować od początku. Wielu ludzi myśli, że elektronika po prostu tu jest, po prostu się dzieje. Tymczasem my ją projektujemy, budujemy, testujemy i sprawdzamy, czy wszystko jest takie, jakie być powinno. To naprawdę ciężkie zajęcie. Moim pierwszym pełnym wyścigiem był Bahrajn 2006. Myślę, że musiało wtedy wszystko pójść naprawdę gładko, bo nie pamiętam z niego zbyt dużo!".

koniec części pierwszej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zalogowany lub nie posiadasz swojej strony wybierz z listy opcję [Anonimowy]