Tamtej nocy historia Formuły 1 została splamiona na zawsze. GP Singapuru, chociaż bardzo wystawne i spektakularne, miało naprawdę czarny debiut. Winnych ukarano, ale niesmak pozostał... Wróćmy na chwilę do wydarzeń sprzed 3 lat.
"Jest coś fundamentalnie podłego i złego w sercu Formuły 1. Nigdy w moim życiu Formuła 1 nie znajdowała się w takim nastroju samozniszczenia. Miliony fanów są zdumieni, jeśli nie obrzydzeni, na sport, który obecnie idzie od kryzysu do kryzysu, a wszyscy obwiniają wszystkich innych".
-Sir Jackie Stewart
Witam!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój nowy blog. To dopiero początki ale mam nadzieję że szybko się rozkręcę! Do napisania!
http://my-f1-dream.blogspot.com/
Formuła 1 od paru sezonów zmierza w niewłaściwym kierunku, a GP Singapuru w 2008 roku było tylko jednym z wielu elementów, które się w tej układance sypią.
OdpowiedzUsuń